Relacja z wyprawy do Nowej Zelandii. Dzień 2 – Pekin
Dzień 2, Pekin
Po długiej podróży rozpoczętej poprzedniego dnia i lądowaniu w Pekinie nad ranem, stwierdziliśmy, że dzień przeznaczymy na spokojne zwiedzanie miasta.
Nasz hotel znajduje się na północnej stronie miasta, ale dzięki rozbudowanej sieci metra można bardzo łatwo (lecz nie szybko) dostać się w każde miejsce.
Tego dnia zwiedzaliśmy hutongi, czyli dzielnice z charakterystyczną dawną chińską zabudową. To takie osiedla mieszkalne składające się z kilkunastu zlepionych ze sobą domów połączonych wąskimi korytarzami. Widać, że w miejscu tym życie płynie spokojnie, a czas jakby stanął w miejscu.
Z hutongów przenieśliśmy się na główną ulicę handlową porównywana do nowojorskiej 5th Avenue. Jest na niej sporo znanych i drogich sklepów. W pewnym momencie przy końcu ulicy, znajduje się alejka Wangfuijing Snack Street, na której znaleźć można przysmaki począwszy od ośmiornic, przez larwy, węże, do żywych skorpionów.
Jedliśmy tylko te pierwsze, bo je znamy